"Wygrał" staż w renomowanej kancelarii - stawka 5,62 zł/h. Coraz mniej chętnych na takie praktyki

Praktyki mają służyć przyuczaniu do zawodu, ale to często praca zasługująca na wynagrodzenie.

Publikacja: 17.01.2023 20:40

"Wygrał" staż w renomowanej kancelarii - stawka 5,62 zł/h. Coraz mniej chętnych na takie praktyki

Foto: Adobe Stock

Łukasz Korzeniowski z Uniwersytetu Jagiellońskiego, jeden z finalistów konkursu stypendialnego (a przy tym prezes stowarzyszenia zajmującego się prawami uczniów) poinformował w social mediach, że laureatom zaoferowano możliwość odbycia praktyk w kancelarii KKG za 600–900 zł miesięcznie – zależnie od liczby dni pracy w tygodniu. Odmówił – i podobno nie on jedyny tak zrobił.

Praktyki absolwenckie

Informacja ta wywołała na nowo dyskusję o oferowaniu studentom praktyk i staży za płacę poniżej minimalnej, lub wręcz darmowych.

Zarówno UJ, jak i KKG podkreślają, że nagrodą w konkursie jest stypendium w wysokości 5 tys. zł rocznie, fundowane przez kancelarie. Praktyki zaś nie są częścią nagrody, a kancelaria zaprasza do ich odbycia wybranych uczestników konkursu z własnej inicjatywy. Trwają dwa miesiące, w oparciu o umowę o praktyki absolwenckie – może ona być zawarta odpłatnie lub nie.

Zgodnie z art. 1 pkt 2 ustawy o praktykach absolwenckich (DzU z 2018 r., poz. 1244.) mają one na celu „ułatwienie absolwentom uzyskiwania doświadczenia i nabywania umiejętności praktycznych niezbędnych do wykonywania pracy”.

Czytaj więcej

Koniec z niepłaceniem aplikantom za pracę, problem chce rozwiązać resort Ziobry

– Stażyści ćwiczą te umiejętności, m.in. pracując na realnych dokumentach, biorąc udział w rozprawach w charakterze publiczności, czy też przygotowując analizy literatury i orzecznictwa. Wszystkie te działania mają jednak charakter ćwiczeniowy, są oparte na przygotowanym przez nas programie i podlegają ocenie na końcu stażu – mówi Alicja Leginowicz-Krzywda, manager ds. marketingu, komunikacji i marki pracodawcy w KKG. Po zakończeniu stażu istnieje możliwość dalszej współpracy w oparciu o umowę zlecenia z zachowaniem wszelkich przepisów o wynagrodzeniu.

Pracuje i się uczy

Debata publiczna o tym, czy praktyki powinny być odpłatne, trwa od dawna. Prócz oczywistego konfliktu interesów praktykantów i „praktykodawców” rysuje się tu też różnica w podejściu do tej instytucji – czy praktyki to raczej nauka, czy praca.

Jak wskazuje Michał Kibil, adwokat specjalizujący się w prawie pracy, wyznaczenie granicy między pracą a nauką może bywa ciężkie w przypadku zadań merytorycznych.

– Jeżeli praktykant wykonywałby czynności techniczne, takie jak przykładowo zapewnienie środków higienicznych biura czy popularne parzenie kawy, wtedy należałoby się zastanowić, czy nie stanowi to już wykonywania pracy – mówi ekspert. – Nawet, a może przede wszystkim, bezpłatne praktyki powinny być ukierunkowane na przyuczenie praktykanta, a nie obniżenie kosztów prowadzenia kancelarii. Bardziej doświadczeni i świadomi studenci prawa słusznie nie pozwalają sobie na korzystanie z ich pracy bezpłatnie – dodaje.

Czytaj więcej

Tomasz Pietryga: Nie chcą stażu za 5 zł. O co im chodzi

– Wśród samych studentów zaś panuje konsensus, że praktyki powinny być płatne co najmniej na poziomie płacy minimalnej. Tym bardziej że często to, co nazywane jest „praktykami”, okazuje się normalną pracą – mówi Adam Buwelski z samorządu studentów WPiA UW. – Zdecydowanie widać zmianę mentalności na rynku – kancelarie coraz częściej zamiast umowy o praktyki oferują umowę zlecenia, za stawki nawet wyższe od minimalnych – aby nie narazić się na szkody wizerunkowe, bo zależy im na dobrej opinii studentów – dodaje.

– Z naszego doświadczenia wynika, że praca stażystów i praktykantów, przy odpowiednim nadzorze i dostosowaniu poziomu zleconych zadań do wiedzy i umiejętności konkretnej osoby, jest wartościowa dla klientów i może być wyceniana w ramach świadczonych dla klientów usług – mówi Maciej Jojczyk, radca prawny z Brightspot.

Opinia dla „Rzeczpospolitej”
Bartosz Grohman, wiceprezes Naczelnej Rady Adwokackiej

Planujemy wspólne działania z samorządem radców prawnych, po to by premiować odpłatne zatrudnianie. Nawet jeśli praktykant tylko nosi korespondencję na pocztę, jest to pewna wartość dla kancelarii – a nie stanowi to nauki i nie powinno być tak traktowane. Są jednak środowiska, gdzie wciąż pokutuje staroświeckie podejście, że student na praktykach się uczy, a nie zarabia. W czasach, gdy trudniej było się dostać na aplikację czy do kancelarii, możliwość praktykowania u wybitnego adwokata była wartością samą w sobie. Ale teraz wszystko się zmieniło, skomercjalizowało. Zresztą sami studenci (zwłaszcza w dużych miastach) coraz częściej rezygnują, gdy nie zaproponuje im się wynagrodzenia, bo kancelarii na rynku jest sporo. Nikt nie oczekuje nie wiadomo jakich pieniędzy, ale mamy stawki minimalne 22 zł i to należy płacić. Student przeczyta i streści mi jakiś dokument, ja zaoszczędzę trzy godziny, a on zarobi 60 zł – i wszystkim się to opłaca.

Łukasz Korzeniowski z Uniwersytetu Jagiellońskiego, jeden z finalistów konkursu stypendialnego (a przy tym prezes stowarzyszenia zajmującego się prawami uczniów) poinformował w social mediach, że laureatom zaoferowano możliwość odbycia praktyk w kancelarii KKG za 600–900 zł miesięcznie – zależnie od liczby dni pracy w tygodniu. Odmówił – i podobno nie on jedyny tak zrobił.

Praktyki absolwenckie

Pozostało 93% artykułu
1 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Spadki i darowizny
Ten testament wywołuje najwięcej sporów. Sąd Najwyższy wydał ważny wyrok
Prawo karne
Akta znalezione w domu Zbigniewa Ziobry. Prokuratura przekazała nowe informacje
ABC Firmy
Firma zapłaci prawie 240 tys. zł kary. Wszystko przez zgubionego pendrive'a
Zawody prawnicze
Adwokaci apelują do Tuska. Chcą uchylenia rozporządzenia MS
Praca, Emerytury i renty
Czternasta emerytura z wieloma znakami zapytania. Będzie podwyżka?
Materiał Promocyjny
Technologia na etacie. Jak zbudować efektywny HR i skutecznie zarządzać kapitałem ludzkim?