Materiał powstał we współpracy z Politechniką Warszawską
Jak Politechnika radzi sobie ze zmieniającymi się potrzebami rynku i oczekiwaniami kandydatów na studia?
Krzysztof Zaremba: Ambicją wiodącej uczelni nie może być nadążanie za potrzebami rynku, ale ich wyprzedzanie. Naszym celem jest nie tylko kształcenie kompetentnych i efektywnych pracowników, ale także, a może przede wszystkim, kreowanie przyszłych pracodawców. Musimy mierzyć się z dynamicznie zmieniającą się sytuacją rynkową – nie chcemy przygotowywać naszych studentów do wykonywania konkretnego zawodu, wiedząc, że za kilka lat ich lista może się diametralnie różnić od tego, czego mogliby oczekiwać dziś – zawody odchodzą do lamusa, pojawiają się inne, a wszystko to dzieje się w charakterystycznym dla naszych czasów, szaleńczym tempie.
Jak więc kształcić studentów w warunkach tak wielkiej niepewności? Dobrze i gruntownie. Za tym ogólnikowym stwierdzeniem kryje się głębsza myśl – musimy absolwentów wyposażać w mocne podstawy teoretyczne i metodologiczne, w umiejętność dialogu w interdyscyplinarnych zespołach, pracy zespołowej. Musimy w nich kształcić nawyk stałego kształcenia.
To nie znaczy, że nie analizujemy potrzeb rynkowych. Reagujemy na nie, powołując nowe, niezwykle dziś potrzebne kierunki kształcenia, takie np. jak cyberbezpieczeństwo, elektromobilność, inżynieria internetu rzeczy czy inżynieria i analiza danych. Zależy nam też na dobrej współpracy z firmami, urzędami, uczelniami, instytucjami i organizacjami. To współdziałanie przybiera różne formy – z firmami tworzymy programy stypendialne, organizujemy staże i praktyki, prowadzimy projekty. Nowe programy kształcenia powstają w konsultacji z ekspertami z otoczenia gospodarczego i społecznego.