Na strojach polskich olimpijczyków, które na 98 dni przed igrzyskami w Paryżu ujrzały niedawno światło dzienne, internauci nie zostawili suchej nitki. O tym za chwilę, ale obawiam się, że do tych opinii będę musiała się przyłączyć.
Jeszcze wcześniej dziennikarze otrzymali komunikat Polskiego Komitetu Olimpijskiego (PKOl) dla mediów z krótkim opisem i zdjęciami kolekcji. Po informacjach prasowych nie oczekuję wiele, ale komunikat szumnie obwieszczający prezentację przebija wiele innych nadętym językiem. Składa się z pustosłowia, banałów i bezsensownych kalk z języków obcych. „Font, print, brand, DNA”. Czy szanowni autorzy nie znają polskich odpowiedników?